Od ugryzienia psa i nie śladu

W 1978 roku, moja rodzina i ja mieszkaliśmy z rodzicami. Siedzieliśmy w ogrodzie, w porze lunchu i trzyletni wnuk biegał wokół nas. Siedzę obok łańcuchu psa. Mąż opuścił pit, a jego wnuk podniósł go i podał pies i ugryzł go. Wszyscy jesteśmy oszołomieni. Jednym z moją mamą nie stracić. Natychmiast rzucił psu kępka wełny, podpalił go i posypane popiołem na rany. W zaledwie kilka dni po tym pies gryzie i nie śladu.
Udostępnij w sieciach społecznościowych:

Podobne
© 2021 po.ungurury.ru